Tłusty czwartek tuż za progiem, a Ty zastanawiasz się czy będziesz musiała zrezygnować z jednego małego pączusia? Nie martw się! Jest kilka szafiarskich metod, aby zjeść pączusia i spalić pączusia.
Masz już dreszcze i poty myśląc o zapachu unoszącym się z każdej najmniejszej cukierni. Nie wspominając o szyldach: Jestem taki smaczny… Pączusiowe szaleństwo wcale nie musi Cie ominąć.
Bez wyrzutów sumienia
Przede wszystkim każdej z nas, zakochanej po uszy w modzie i diecie polecamy, aby tego dnia zaraz po zjedzeniu małego wyrzutu sumienia udać się na zakupy. Zbliżający się sezon wiosna/lato 2017 ułatwia nam zadanie. Warto rozejrzeć się za nowościami w modzie i trendami 2017. Jeśli jesteśmy akurat bez funduszy nic szkodzi – tym lepiej. Najpierw bowiem rozejrzyjmy się za ubraniami z metkami. Sprawdźmy jakie stylizacje są najmodniejsze i co warto mieć w szafie, a potem kolej na second handy. Może akurat uda nam się znaleźć coś co będzie hitem na wiosnę?
A przy okazji spalimy naszego pączusia.
Jak spalimy?
Pamiętajmy, że zakupy nie mogą być krótsze niż 90 minut przy zjedzeniu jednego pączka. Jeśli jednak nie mamy ochoty na zakupy – nie ma problemu wystarczy dołożyć do codziennej aktywności umycie okien lub podłogi przez 100 minut lub prasowanie przez 120 minut… Przyjemniej chyba jednak wybrać się na polowanie i połączyć przyjemne z pożytecznym 🙂 Warto pamiętać o tym, że zakupy można rozłożyć na kilka dni z rzędu i w ten sposób pozbyć się czwartkowego pączusia w sobotnią imprezę w nowej kreacji. Wiesz ile kcal spala się w tańcu? Po pączku nie zostanie śladu.
6 komentarzy
Tłusty czwartek jest od tego żeby sobie pojeść, a nie martwić się kaloriami 🙂 Ja tam sobie dziś nie odmówiłam pączusia ;> w sumie kalorie się spala nawet podczas snu, nie mówiąc już o bieganiu po sklepach czy innej aktywności fizycznej 🙂
Ja polecam pączusie spalać na zakupach, zwłaszcza kiedy umyślimy sobie jakie ubranie czy buty chcemy kupić i nigdzie nie możemy tego znaleźć 😛 a najlepiej to pójść sobie na fitness na taki mega ciężki trening, wtedy nie dość że spalimy pączka to jeszcze nam się odechce następnych 😉
Przy ilości zjedzonych przeze mnie pączków musiałabym stać przy desce do prasowania cały dzień, ale co poradzić ;p fakt, chyba lepiej wybrać się na spacer, zwłaszcza po sklepach 🙂
Jestem na diecie już od pewnego czasu, ale pączka sobie nie odpuściłam (taki mały cheat-day). 😀 ale dla wyjaśnienia – kalorie już dawno na szczęście spalone, tańczenie do białego rana na pewno pomogło, dokładnie jak pisze autorka 😉
Zgadzam się z Wami dziewczęta, bo kiedy mamy jeść jak nie teraz, kiedy jesteśmy piękne i młode 😀 a jak będziemy starsze, to też będziemy mogły jeść, bo będzie nam wszystko jedno 😀 a sposobów na spalenie jest mnóstwo, najlepszym z nich jest wstanie z lóżka i ruszenie się gdzieś 🙂
Hahaha powiem szczerze że pierwsze co pomyślałam widząc nagłówek to „no ja bym pobiegała po sklepach” 😀
Ale wy, dziewczyny, też macie rację. Jeden (albo kilka) pączków w tłusty czwartek to żadne przestępstwo. Jeśli tylko normalnie uprawiamy dużo sportów, odżywiamy się zdrowo i w sposób zbilansowany, to nie ma nad czym dyskutować, tylko cieszyć się małymi, lukrowanymi przyjemnościami 🙂