Wiem.. Zaraz mi się dostanie, że to nie jest stylizacja na siłownię i w ogóle jak w czymś takim można ćwiczyć (co gorsza wyjść na ulicę)?! Skandal obyczajowy i jeszcze gorzej! Zanim jednak hejt pójdzie w sieć pozwólcie, że wyjaśnię o co w tym wszystkim chodzi 😉
1. Stylizacja na siłownię? Tak i nie.
NIE: Jeśli oczywiście patrzysz na nią całościowo. No co Ty? Nie myślałaś chyba, że każę Ci ćwiczyć w satynowym bomberze. Zdaję sobie sprawę – poniekąd z autopsji – że styliści bywają „odjechani”, ale o zgrozo… nie aż tak. :D.
TAK: A teraz wyobraź sobie, że transparentna narzutka i wyżej wspomniany bomber znikają. Param! W końcu mamy praktyczną stylizację do ćwiczeń. Uff, jaka ulga – mieszczę się w kategorii „Do ćwiczeń”.
2. Który normalny człowiek poszedłby tak na siłownię?
Hmmm… Nie chcę być wredna, ale takie rzeczy się zdarzają – nie masz czasem podobnych odczuć?
Nie wszyscy tak jak Ty idą na siłownię żeby poćwiczyć. Są tacy co idą żeby „wyglądać” – zresztą co tu będę tłumaczyć, wiemy jak jest. Będę ironizować. Przecież można tam spotkać tylu przystojnych mężczyzn z czteropakiem – a nóż zwróci na nią swoją uwagę, skoro jest już wspólna pasja i obydwoje urodzili się na siłowni.
A tak abstrahując: Są gorsze rzeczy niż satynowy bomber na siłowni. Nigdy nie zakładaj szarych, szerokich dresów. Nie dość, że wygląda się w nich jak szatniarka, to znam dziewczynę, której w trakcie zbierania się na siłownie facet powiedział „Kochanie, wiem że wygodnie Ci w tych dresach, ale włóż legginsy”. Miazga.
3. Ostatni wariant:
Sesja fashion i glam sport – bo koniec końców o taki efekt mi chodziło. Czas się przyznać. Chciałam się wyżyć „fashionowo”. A siłownia posłużyła mi tu za tło oddające główną inspirację – sport.
Zakończenia lubią zaskakiwać 😉
Autorzy:
Zdjęcia: Izabela Adamczyk
Modelka: Dominika Majdyś
Stylizacja: Magdalena Madej
Ubrania i dodatki:
Top: 39,90 zł
Legginsy: 39,90 zł
Bomber: 119 zł
Transparentna tunika: 39,90 zł
Bransoletka: własność stylistki
Buty: własność modelki
Łączny koszt stylizacji poniżej 240 zł.
Wszystkie ubrania wykorzystane w stylizacji pochodzą z outletu Fanaberie.
Fanaberie Multistore, ul. Krupnicza 8, Kraków
www.fanaberie.net
18 komentarzy
Do siedzenia na ławce czy macie, i ekscytowania się spojrzeniami facetów to strój idealny 😉
Patrzę na Twój nick i nie wiem, czy wypowiedź jest z ironią czy nie ;D mi osobiście całość się podoba, ale od siedzenia na macie czy ławce ani nie schudniesz, ani nie przybędzie Ci mięśni 🙂
Kobieta to zawsze wietrzy podstęp u faceta. To nie ironia tylko obserwacja. Znaczna część płci damskiej przychodzi na siłownię tylko po to żeby poprawić sobie samopoczucie i samoocenę pod wpływem męskich spojrzeń.
Przysłuchiwałem się rozmowie dwóch koleżanek, potrafiły wymienić wszystkich facetów ale żadna nie pamiętała jakie ćwiczenia zrobiła 😉
Rozumiem chęć „wyżycia się” i modowego szaleństwa, to jest spoko, fajnie jest puścić wodze fantazji i po stylizacji widać, że ma być inspiracją, a nie gotowym strojem do ćwiczeń, ale we wpisie jest coś co mnie strasznie drażni. Nieodzownym skutkiem sportu jest… wyglądanie źle. Czerwona, spocona, śmierdząca- to każda z nas po intensywnym treningu. I ubiór musi tu być głównie funkcjonalny i wygodny i nieważne czy to legginsy czy dres. Więc gdybym usłyszała coś takiego od swojego „faceta- urodzonego sportowca” to zastanowiłabym się gdzie popełniłam taki straszny błąd i czemu jesteśmy razem…
A gdybym zobaczyła dziewczynę na siłowni w satynowym bomberze, to od razu pomyślałabym, że jej jedynym celem chodzenia na siłownię jest wyłącznie pokazanie się, a to jest godne pożałowania.
W tym, co mówisz jest trochę prawdy. 🙂 nawet patrząc na moje doświadczenia z siłownią, jeśli robiłabym zdjęcia 'przed’ i 'po’ to byłaby ogromna różnica 😀 specyfika siłowni polega jednak na tym, że tak długo, jak Twój ubiór jest schludny i nikogo nie razi w sensie nadmiernego odkrycia ciała czy higieny, to nikt nie powinien komentować Twojego stroju.
Nie wiem czy nawiązujesz teraz do dresu czy bomberki 😀
Jeśli do dresu, to będę go bronić do upadłego, bo może nie jest wybitnie „sexy” (co do modnego już można się kłócić), ale wygody przy treningu nic nie zastąpi.
I bardziej będę podziwiać kobiety, które trenują jakby wypiły paliwo rakietowe niż te ubrane w najnowszy zestaw od Adidas albo Nike 🙂
Chociaż to też się nie wyklucza 😉
Stylizacja jest naprawdę fajna, podoba mi się. Niepraktyczna absolutnie, to fakt, ale sesja wyszła super i jak się potraktuje aspekt praktyczny z przymrużeniem oka, to całokształt jest świetny.
Nie podoba mi się tylko, że zaczynasz wpis od obrony swojego pomysłu 😉
Blog to miejsce na modowe dyskusje i szukanie inspiracji i moim zdaniem nie masz się co bronić 🙂
Cały dół stylizacji super. Bomberka ślicznie wygląda, ale może bardziej praktyczny byłby top z długim rękawem i kapturem? Wiele firm ma takie w ofercie takie termiczne koszulki. Bomberke zostawiłabym na wyjście na wieczór 🙂
Bomber, w dodatku satynowy został tu wykorzystany celowo – wizerunkowo na potrzeby sesji, bo dodaje stylizacji efektu glamour – takie było założenie. Przy termicznej bluzie nie dałoby się uzyskać tego efektu – powstałby typowo sportowy zestaw. Ten w całości oczywiście nie służy do ćwiczeń. 😉 Dopiero po ściągnięciu wierzchniej warstwy otrzymujemy praktyczny strój – legginsy i top. Ale bomberka na wieczór jak najbardziej 😉
Na pierwszy rut oka byłam oburzona, gdy zobaczyłam tą stylizację, ale po przeczytaniu opisu już wiem o co chodzi i myślę, że dobrze to wszystko razem wygląda 🙂 Super wyglądają te legginsy do tej koszulki 🙂
Dokładnie, z każdym kolejnym zdaniem zmieniało się moje nastawienie do tego tekstu 🙂 mogłabym więc powiedzieć tak: stylizacja i zdjęcia udane, jednak nigdy nie poszłabym na siłownię nosząc całość, łącznie z bomberką. Po ściągnięciu – nie mam zastrzeżeń 😉
Fajna stylizacja, ale od razu widać, że stworzona po to, żeby się lansować na siłowni, a nie rzeczywiście ćwiczyć. W dodatku jeszcze makijaż.. Moim zdaniem to się mija z celem, ale patrząc na otaczające nas siłownie, wiele osób tam chodzi, żeby tylko się pokazać..
Przeraziło mnie zdanie o szarych spodniach dresowych. Rozumiem, że leginsy prezentują naszą sylwetkę w bardziej korzystny sposób, ale jedną z rzeczy, których nienawidzę są nieustanne spojrzenia facetów na siłowni. Tutaj dresy mają przewagę: są mniej seksowne, wygodne i nie wzbudzają takich emocji wśród panów ;p
Brrr ja też tego nie znoszę. Ubieram się ładnie sama dla siebie, dla własnego dobrego samopoczucia! A jak idę ćwiczyć, to żeby popracować nad ciałem, a nie „wyrwać” faceta na siłowni. A panowie czasem dosłownie”rozbierają wzrokiem”, co może pochlebiać, ale na dłuższą metę jest nużące i po prostu irytuje
och ludzie, a co złego w szarych spodniach? już lepsze to niż panny zrobione jak na imprezę…
„Zaraz mi się dostanie, że to nie jest stylizacja na siłownię”, mowisz i masz! Mi tam zdjecia sie podobaja, zwlaszcza legginsy. Chyba czas sie wybrac na lowy, w koncu wiosna niedlugo!
jakie to szczęście, że takich jeszcze u siebie na siłowni nie spotkałam 😉 ja to się wgl nie przejmuję tym jak wyglądam jak idę na ćwiczenia, mimo trądzikowej cery idę zupełnie bez makijażu, a czasem zdarza mi się nałozyć olej na włosy zrobić koka i tak iść na bieżnię 😉 a tak btw – czy to nie jest przypadkiem klub Body Hit? 😉
Body Hit, tez zauwazylam 🙂 a co do stylizacji to polaczenie super, zwlaszcza ta kurtka swietna ale jak w tym ćwiczyć ? 😀 ja zawsze ide na luzaka a potem i tak wyglądam jak przyslowiowy „ziemniak” i szczerze? mam to gdzies 😉